Właściwie nie wiem od czego zacząć. Mam piętnaście lat i moja przygoda z Aną zaczęła się dosyć niedawno, bo dwa miesiące temu. Od dawna pragnęłam coś zmienić w swoim życiu. Wcześniej byłam perfekcjonistką-dobre oceny, porządek i ciągłe wymaganie od siebie więcej i więcej. Aż nagle coś się stało. Przestało mi zależeć. Potrafiłam nic nie robić całymi dniami. Jadłam, spałam, leniuchowałam, TYŁAM. Tak, bardzo utyłam. Kiedyś byłam szczupła, a teraz jest mi wstyd kupić ubrania lub przejść przez ulicę, bo wydaje mi się, że inni myślą "jaka gruba". Zresztą zdarzało się, że mnie wyzywano od świń i grubasów. W końcu natknęłam się na dziewczyny, które prowadziły blogi o tematyce pro ana. Zafascynowało mnie to. Pomyślałam sobie wtedy: "a co gdyby mi się udało?". No i po przeczytaniu kilku blogów byłam naładowana motywacją.
Tylko, że przez jeden dzień.
Bilans miałam dobry - 300 kcal. Potrafiłam się jakoś zająć, w trudnych momentach gapiłam się na thinspiracje, ale następnego dnia pożerałam wszystko co tylko dało się zjeść.
Załamałam się. Znowu wróciłam do zwykłego obżarstwa. Próbowałam zacząć jeszcze raz, ale codziennie myślałam sobie "od jutra, od poniedziałku".
Aż do dzisiaj.
Powiedziałam sobie dość.
Nie chce być gruba. Chcę być znowu ideałem. Chcę chodzić sobie w krótkich szortach i koszulkach pokazując swoje świetne ciało. Wiedząc, że inni patrzą na mnie z zazdrością. Chcę wcisnąć się w najlepsze dżinsy, które są tylko w najmniejszym rozmiarze. Chcę odzyskać dawną pewność siebie. Swój perfekcjonizm. Swoje ja.
Zaczynam z dietą Ana Boot Camp, czyli:
Skąd mam pewność, że się nie poddam?
Właśnie dlatego założyłam tego bloga.
Aby ktoś patrzył mi na ręce.
Abym miała dla kogo się starać.
Trzymajcie się chudo, motylki. Życzcie mi powodzenia.
PS. Znacie jakieś dobre ćwiczenia? :)
Witaj! Tak się zastanawiam... dlaczego od razu na starcie dajesz sobie takie ciężkie wyzwanie? Nie lepiej zacząć od czegoś łatwiejszego. Owszem, ograniczenia kalorii, ale do tego stopnia. Lepiej dochodzić do wszystkiego małymi kroczkami. Jeśli Twój organizm nie jest przyzwyczajony do tak małych porcji, prawdopodobne, iż będziesz miała napady, czego oczywiście Ci kochana nie życzę. Pomyśl nad tym czy nie lepiej zacząć na przykład od 1000 albo 900 kalorii. Już sama zdecydujesz.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci jak najlepiej. Niezależnie od tego w jaki sposób, ale byś odnalazła własną drogę, osiągnęła wyznaczone sobie cele.
Ściskam mocno. ;*
No hej. Prosiłaś o wsparcie więc jestem :) Szczerze bardziej liczę na Twoje wsparcie bo upadam pomalutku.
OdpowiedzUsuńW każdym razie nie zdecydowałabym się na tą dietę na Twoim miejscu. U mnie na blogu w zakładkach jest co nie co o diecie ''shred'' czyli -10kg w 42 dni.
Właśnie jestem na tej diecie. Myślę, że Ci też na początek taka wystarczy.
Pozdrawiam :*
xees-perfect.blogspot.com
Z jaką wagą startujesz i jaki masz cel? Też uważam że na początek zbyt mocno obniżyłaś bilans ja rpzez 2 tyg odpuszczałam powoli sobie chleb makarony ryż i jadłam tylko łyżkę kartofli bez żadnych dodatków .. Wszystko stopniowo i wystrzegaj się pokus..
OdpowiedzUsuńPs dodałam do obserwowanych.
Trzymam kciuki;*
http://samotnawobecglodu.blogspot.com/
Jej nowy motylek! Super!haha jaki entuzjazm : P
OdpowiedzUsuńJa zaczynałam podobnie do cb. Całe dnie siedziałam w domu i tyłam, aż trafiłam na ane i z dnia na dzien postanowiłam zostać motylkiem. Wiesz co? Udało mi się! Przez 2 miesiące nie miałam ani jednego napadu. Teraz jak czytam stare bilanse to po prostu szok. Tak ale bylam naprawdę zmotywowana. Codziennie czytałam blogi, w końcu zalożyłam swojego. Schudłąm 5 kg i doszłam do celu ale jak to w życiu bywa chciałam więcej. Skończyło się nie za ciekawie, totalny brak sił i wgl, dlatego na początek nie polecam ci tej diety chociaż to twój wybór.
Na początek może przejdz na healthy skinny girls diet?
No z ćwiczeń to polecam oczywiście a6w ale jeśli masz słabe miesnie na brzuchu to lepiej przed zrob sb przez tydzien po 50 brzuszkow.
Na nogi to za bardzo nie moge ci nic polecic bo sama na razie nie znalazlam nic co by mnie zachwycilo. Taaak nogi to u mnie ta czesc ciala ktorej nie moge zwalczyc..
Haha troche tego wyszło. Nie za bardzo umiem pisac ale mam nadzieje ze to co tu z sb wylałam jest chociaz w 50 % zrozumiale ^^
No i na koniec: moglabyś podać swoją wagę i wzrost? : P
Jeżeli chcesz schudnąć dużo,to bez efektu jo-jo szybko jest naprawdę ciężko . Chcesz popisać to mój nr GG : 51288523 ;)
OdpowiedzUsuńAha również strasznie cieszę się,że mamy nowego motylka i zapraszam do siebie http://socjopatk-a.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńabc to dobra dieta.
OdpowiedzUsuńzrzucisz na niej ok 10 kg. polecam.
trzymaj się chudo ;')
ps. mogłabyś wyłączyć weryfikację obrazkową?
po pierwsze: nastawienie. Chudniesz dla siebie, nie dla nas!
OdpowiedzUsuńpo drugie: uważam, że na początek dieta ABC może okazać się zbyt ciężka. Zacznij spokojniej od HSGD. Ja od niej zaczynałam i prawdę mówiąc cały czas się jej trzymam, bo okazuje się, że na niej mogę naprawdę chudnąć, nie rezygnując ze zdrowego trybu życia.
Jasne, trafiają się błędy i gorsze dni, ale zawsze lepiej jeść koło 1000 (co i tak jest niewiele), niż 100 kcal.
Napisz w następnym poście bilanse oraz swoje wymiary :)
Pozdrawiam i dodaje do obserwowanych
Zbyt duże wyzwanie jak na początek. Prędzej czy później skończy sie napadem. Powoli. Małymi krokami. Ograniczaj kalorie. Rzucanie sie na głęboką wodę, spowoduje co najwyżej utoniecie.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się. I rób to z głową. :)